Tłumaczenia w kontekście hasła "przemocy w domu" z polskiego na angielski od Reverso Context: Robiłem reklamówkę do przemocy w domu. Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate
Jak widać powyżej, skutki przemocy mogą mieć dramatyczny wpływ na funkcjonowanie dotkniętych nią osób w każdym obszarze życia. Niestety osoby zapewniające im wsparcie często nie są uwrażliwione na przemoc i urazy psychiczne jako źródło problemów. Dlatego jest bardzo ważne, jeśli mamy za sobą doświadczenie traumy, żeby
Opublikowano: 21.08.2021. Marlena Słupińska. Przemoc w rodzinie jest zjawiskiem powszechnym. Świadczą o tym statystyki policyjne, w których każdego roku odnotowuje się kilkanaście tysięcy przypadków przestępstwa z art. 207 KK – przestępstwa znęcania. Nic dziwnego, z przemocą spotykamy się w szkole, pracy, mediach, na ulicy.
W tym kontekście przemoc jest wygrywana przez przeciwstawianie się przemocy, jednak nie w brutalnej i nieludzkiej formie, ale w wdzięcznej i szanowanej walce karate. Siła, która powala czyjegoś wroga, jest również oparta nie tylko na sile fizycznej i zdolnościach, ale odgrywa dużą rolę w stabilności wewnętrznego umysłu i
W Lucky Bob Wojciech Smarzowski jest dyrektorem kreatywnym. "Dom dobry" znalazł się na liście wniosków o dofinansowanie z PISF w trzeciej z tegorocznych sesji. Oceną projektu ma zająć się
To w końcu opowieść o rodzinie i wierności. W sumie powstały trzy części „Ojca chrzestnego”, za które odpowiedzialny jest Francis Ford Coppola. Wszystkie są świetne, ale pierwsza zdecydowanie najlepsza. „Czas Apokalipsy” (1979) Kolejny film Francisa Forda Coppoli, który w 1979 roku stworzył ikoniczny obecnie dramat wojenny.
Konsultanci odpowiedzą na twoje pytania, poradzą, co zrobić w twojej sytuacji, powiedzą o miejscach i formach pomocy w twojej najbliższej okolicy. Co musisz zrobić. Masz 3 możliwości: Zadzwoń: Telefon dla Ofiar Przemocy w Rodzinie 800 120 002 – numer bezpłatny, czynny całą dobę. Dyżury: w językach obcych:
Film, lub odcinek serialu kryminalnego (co jak "Dowody zbrodni", jednak nie znalazłam takiego odcinka). Chodzi o śmierć małej dziewczynki sprzed lat. Była ona ofiarą przemocy domowej. Śledztwo prowadzi ładna blondynka. Na pewno jest tam rozmowa z siostrą ofiar i ukazane jej wspomnienia. Jak bawią się w domu, były chyba trzy
Filmy które są podobne do W ogniu przemocy Jeśli lubicie "W ogniu przemocy" to prawdopodobnie szukacie ekscytujący, szorstki i poważny filmy o / z dochodzenie policyjne, tajny, mistrz kryminalny, pościg, rywalizacja, egzekwowanie prawa i zdobyć zaufanie tematami gatunków Akcja, Kryminał i Thriller nakręcone w Hongkong albo Chiny.
28 kwietnia 2021 r., godz. 10:00-15:00. Specjalistyczny warsztat doskonalący dla psychologów i psychoterapeutów, który umożliwia poszerzenie oraz pogłębienie wiedzy na temat diagnozy oraz terapii dorosłych, dzieci i rodzin, które doświadczają przemocy domowej. Głównym celem warsztatu jest przygotowanie uczestników do korzystania z
5980vw4. Według danych amerykańskiego Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (CDC), około 10 milionów ludzi corocznie pada ofiarą przemocy ze strony bliskich osób. Nie wlicza się tutaj nawet przemocy fizycznej stosowanej wobec dzieci przez ich surowych rodziców. Przemoc domowa to ogromny problem a powstrzymanie jej przy jednoczesnym wzroście przypadków jej występowania to kwestia, z którą społeczeństwo boryka się już od dłuższego czasu. Istnieje wiele niepokojących faktów związanych z przemocą domową oraz osobami, które ją stosują. Niektóre znacząco utrudniają powstrzymanie oprawców, czy zatrzymanie cyklu przemocy, a niektóre z praw mających na celu ochronę ofiar, tylko ułatwiają agresorom kontynuowanie krzywdzenia innych, bez wyciągania wobec nich konsekwencji. 10. Wiele sprawców przekonuje swoje ofiary do wycofania swoich zeznań Sprawcy przemocy domowej najczęściej zostają ujęci dzięki zgłoszeniom od sąsiadów lub samych ofiar. W takich sytuacjach na ogół dochodzi do aresztowania, a policja spisuje zeznania osoby pokrzywdzonej. Zeznania te są niezbędne do skazania sprawcy i umieszczenia w więzieniu, lecz niestety często kończy się ich zwolnieniem. Wiele ofiar czuje się przywiązanych do znęcającej się nad nimi osoby lub obawia się zemsty z jej strony, co czasami skłania je do wycofania swoich zeznań. To znacząco utrudnia prokuratorom dalsze prowadzenie sprawy i na ogół oznacza wypuszczenie sprawcy na wolność. Co gorsza, w takich wypadkach, ofiara prawie zawsze znajduje się z powrotem w obecności oprawcy, a czasami przemoc przenosi się również na dzieci. Prokuratorzy potrzebują lepszych metod, aby szybciej rozwiązywać sprawy tego typu i nie pozwalać agresywnym i niebezpiecznym osobom na kontynuowanie swoich wybryków na wolności. 9. Wiele ofiar przemocy domowej jest przekonana o swojej winie Ludzie doświadczający przemocy domowej często trwają w takich związkach, a powinni je zakończyć, co osoby nigdy niebędące w takiej sytuacji kwitują pytaniem „dlaczego nie odeszłaś/odszedłeś?” Wynika to głównie z niezrozumienia powodów, dla których nadal ma to miejsce, jakimi najczęściej są poczucie winy i brak pewności siebie. Osoba manipulująca ofiarą często wkłada dużo wysiłku w działania, mające na celu obniżenie jej samooceny, sprawiając, że czuje się ona bezwartościowa i nieprzydatna lub doprowadzając do uzależnienia jej wartości od pochwał i „miłości” oprawcy. To oznacza, że ofiara jest przyzwyczajana, aby nie wierzyć w żadne złe działania jej prześladowcy, ponieważ jest on potrzebny i ważny w jej życiu, przekonuje ona siebie, że postępuje niewłaściwie i zasługują na karę. To jeszcze bardziej obniża poczucie własnej wartości, zmniejszając prawdopodobieństwo poszukiwania pomocy i jeszcze mocniej pchając w szpony kontrolującego drapieżnika. Ponieważ ofiary są przekonane o swojej winie, ich dręczyciel może robić, co mu się żywnie podoba. Wszystkie prześladowane osoby powinny pamiętać o tym, że nikt nigdy nie zasługuje na przemoc i że nigdy nie jest to ich wina, a nawet jeśli w przeszłości szukały dla swoich prześladowców wymówek lub pozwoliły, aby uszło im to na sucho, to ich znęcanie się nadal jest czymś złym i nie mają prawa do przemocy na jakimkolwiek tle. 8. Często ofiary przemocy same stają się prześladowcami Chciałoby się sądzić, że świat jest jasnym i pięknym miejscem, gdzie ludzie, którzy doświadczają okropnych rzeczy, wynoszą z nich naukę i nie wyobrażają sobie zrobienia takich rzeczy komuś innemu. Niestety tak nie jest. Większość osób, które doświadczyły przemocy, w przeszłości przerwało jej cykl, jednak ten cykl nadal istnieje, a liczba ludzi w nim uczestniczących jest alarmująca. Statystycznie liczba dzieci będących ofiarami przemocy, a które same stały się w dorosłym życiu oprawcami, mieści się w granicach 30-40%, co i tak jest dużo większą liczbą, niż ktokolwiek by sobie życzył. W istocie rozwój dziecka w młodym wieku jest niezwykle ważny, a te, które padają ofiarą przemocy, uczą się jej bardzo wcześnie i dodatkowo często nie mają bezpiecznej więzi z rodzicami, co utrudnia im stworzenie takich więzi ze swoimi własnymi dziećmi w przyszłości. Eksperci uważają, że właściwa interwencja i edukacja młodzieży, może pomóc większej ilości ludzi w przerwaniu cyklu przemocy, lecz jest to bardzo trudna walka. Ktoś, kto doświadczył przemocy w młodym wieku, doświadczył tym samym ogromnej traumy, a pomoc w uzyskaniu wsparcia, którego potrzebują najwcześniej, jak to tylko możliwe jest kluczowe. 7. Mężczyźni również doświadczają przemocy domowej, lecz rzadziej ją zgłaszają Gdy ktoś mówi o stosowaniu przemocy domowej wobec mężczyzn, ludzie albo uważają to za żart. Jednakże, kiedy niestety wielu ludzi nie bierze takich doniesień na poważnie, przemoc w stosunku do mężczyzn jest znacznie powszechniejsza, niż mogłoby się wydawać. Około 40% ofiar przemocy domowej stanowią właśnie mężczyźni, jednak w przeciwieństwie do kobiet, znacznie rzadziej zgłaszają takie przypadki. Wielu z nich zwyczajnie obawia się, że nie zostaną potraktowani poważnie, usłyszą, aby wzięli się w garść lub inne komentarze zakładające z góry, że mężczyzna nie jest zdolny do bycia gnębionym przez inną osobę, a zwłaszcza kobietę. Dla mężczyzn o orientacji homoseksualnej sytuacja może być jeszcze bardziej skomplikowana. Część ludzi nie pochwala takich związków, co zawęża krąg osób, do których mogą się zwrócić. Jeszcze więcej ludzi nie szanuje gejów lub myślą o pokrzywdzonym jak o „kobiecie” i często tak właśnie traktują ofiarę przemocy. Częściej już niezależnie od orientacji, mężczyzna nie zgłasza aktów przemocy z czystego wstydu, gdyż społeczność uczy mężczyzn bycia twardym w każdej sytuacji. To niestety oznacza, że wielu maltretowanych mężczyzn nie otrzymuje pomocy, której potrzebują i z tego powodu ich prześladowania trwają. 6. Wiele ofiar przemocy zostaje ze względu na dzieci Główne pytanie, które ludzie zadają osobom pokrzywdzonym, jest: „Dlaczego nadal tkwisz w tym związku?”. Wiele ofiar obawia się, że jeśli odejdą, zabraknie bufora pomiędzy dziećmi a oprawcą. Na domiar złego, jeśli ofiara odejdzie, nie zabierając dzieci ze sobą, stręczyciel skupi się na nich podczas jej nieobecności. Jeśli jednak pokrzywdzona osoba odejdzie razem z potomstwem, bez uprzednio wydanego orzeczenia sądu, może to zostać użyte przeciwko niej, a prześladowca może uzyskać prawa do opieki nad dziećmi, co stawia ofiarę w jeszcze cięższej sytuacji. Ofiara musi wnieść formalne oskarżenie, wiedząc, że dręczyciel może skrzywdzić dzieci lub ją w trakcie oczekiwania na rozpoczęcie działań sądowych – co może zająć trochę czasu. W wielu przypadkach ofiara panicznie boi się tego, że gdy machina sądowa ruszy, oprawca dostanie szału i stanie się jeszcze bardziej agresywny i niebezpieczny. Ponieważ prawo nie działa tak szybko, ofiary przeważnie nie zgłaszają tych problemów i próbując chronić dzieci, przyjmują na siebie całą agresję. Stają się więźniami swojego strachu przed potworem, który chce je kontrolować i często zostają z bardzo małym wyborem rozwiązań. 5. Dręczyciele z problemami narkotykowymi przekonują samych siebie o swojej dobroci Wiele osób stosujących przemoc domową, ma problemy z uzależnieniem od narkotyków. Gdy problemy wzięły się z ich własnych doświadczeń z przemocą domową i są główną przyczyną ich potwornych zachowań, to mogą czynić ich najgorszym typem oprawcy. Mogą być bardzo miłymi osobami, kiedy są trzeźwi, lub odwrotnie – będą mili, jeśli tylko mają dostęp do swojego ulubionego narkotyku. Jednak tak czy inaczej, jeśli znajdują się w stanie zaburzonej świadomości, ludziom dzieje się krzywda, a ich dzieci i partnerzy są dręczeni i poddawani traumie. Osoby te przekonują samych siebie o tym, że są dobrymi ludźmi, usprawiedliwiając się działaniem narkotyku. Powtarzają sobie, że go rzucą i łatwo znajdują wymówki, gdyż często nie pamiętają nawet, co zaszło podczas ich napadów furii. Niestety ich partnerzy mają tendencję do bronienia tego typu sprawców, ponieważ nadal uważają, że potrafią być miłymi ludźmi i bronią tej osoby, która „tak naprawdę jest w środku”. Tacy ludzie potrzebują poważnego leczenia odwykowego i psychologicznego, pod kątem wyodrębnienia i terapii przebytej traumy, powodującej napady agresji w stosunku do innych osób. Niekoniecznie muszą być złymi ludźmi, jednak mimo wszystko powinni zostać umieszczeni gdzieś, gdzie nie będą mogli nikogo skrzywdzić. 4. Partnerzy, którzy chcą dobrze, chroniąc swoich oprawców, często wyrządzają większą krzywdę ich dzieciom Niektóre osoby będąc w związku z kimś stosującym wobec nich przemoc, są przekonane o tym, że tak naprawdę jest ona dobrym człowiekiem. Bronią dręczycieli do końca i uważają, że w zasadzie nic złego się nie dzieje. Często zdarza się, że w takich sytuacjach, to nie partner jest faktyczną ofiarą przemocy, a ich dzieci. Czasem ofiary są do tego stopnia zaślepione miłością i oddaniem partnerowi, że określają przemoc fizyczną, jako „trudną miłość”. W wielu takich przypadkach wymagana jest interwencja dalszej rodziny, nauczycieli czy innych osób, a i tak może się okazać, że to nierówna walka. Ofiary są przekonane, że to tylko ostra dyscyplina, a ich partner w rzeczywistości jest wcieleniem łagodności. Wkładają wiele wysiłku w bronienie swojego prześladowcy, kiedy w tym samym czasie ich dzieci nadal doznają krzywdy. Czasami nie potrafią po prostu zaakceptować faktu, że ich druga połowa, jest agresywna i niebezpieczna i nie umieją zrozumieć, w jaki sposób siła partnera lub ich samych szkodzi dzieciom. Na ogół nie mają złych intencji, lecz problem leży w ich niezrozumieniu, jak bardzo siła fizyczna stosowana przez partnera lub nich samych w celach dyscyplinarnych może wyrządzić dziecku krzywdę. Niektórzy w pewnym momencie mogą zdać sobie sprawę, że coś jest nie tak, lecz nie są wtedy pewni, czy jest to na tyle poważna sprawa, by rujnować małżeństwo i zaczynać wszystko od nowa. Prowadzi to do niekończącego się cyklu przemocy, w którym cierpią dzieci. 3. Dręczyciele często stosują przemoc w stosunku do swoich partnerów i dzieci jednocześnie Ludziom z tendencjami do stosowania agresji na innych często jest wszystko jedno, kogo krzywdzą. Głównie są to ludzie skrzywieni, którzy wyżywając się na innych, próbują stłumić swój własny wewnętrzny ból i traumę. Gdy dojdą do tego punktu, czy to z powodu gniewu, narkotyków, czy z czystej chęci zadawania bólu, ich celem najczęściej staje się ktokolwiek, będący najbliżej w tym akurat dogodnym momencie. To oznacza, że przemoc stosowana wobec partnera na ogół przenosi się na dziecko i vice versa. Można również zakładać, że dręczyciele nie tylko maltretują swoich partnerów i dzieci fizycznie, lecz również na tle seksualnym. Takie osoby zazwyczaj stwarzają pozory bycia ułożonymi dla wszystkich wokół, jednocześnie brutalnie trzymając swoją rodzinę w psychologicznych ryzach, aby nie donieśli nikomu o tym, co tak naprawdę dzieje się w ich domu. Wielu oprawców to osoby na swój sposób charyzmatyczne, co sprawia, że łatwo przychodzi im utrzymywanie kontroli nad innymi. Czasem są niemili, lecz zdarza się im również zachowywać wręcz niepokojąco miło. W jednym z badań nad tym tematem wzięło udział 1000 kobiet będących ofiarami przemocy, z których wynikło, że w 70% przypadków przemoc wobec dzieci ze strony ich partnerów również była regularnym problemem. Co gorsza, im więcej dzieci było w rodzinie, tym większe prawdopodobieństwo, że dochodziło do prześladowań – chociaż były one na ogół mniej brutalne niż w stosunku do partnera. 2. W większości domostw z problemem przemocy zdarzają się również przypadki wykorzystywania seksualnego Wraz z przemocą fizyczną w niektórych domach może pojawić się również przemoc na tle seksualnym. Jednakże ta kwestia jest prawdopodobnie znacznie bardziej powszechna, niż mogłoby się wydawać. U partnerów wykorzystujących swoje żony istnieje od 4 do 6 razy większe prawdopodobieństwo wykorzystania seksualnego dzieci i około 7 razy większe prawdopodobieństwo stosowania rękoczynów. Według badań niemal połowa kazirodców dopuszcza się również bicia matki dzieci, które wykorzystuje. Eksperci sugerują, że w przypadkach, kiedy osoba w przeszłości stosowała przemoc wobec swojego partnera, władze powinny również zakładać prawdopodobieństwo występowania przemocy fizycznej i seksualnej wobec dzieci. Niektórzy badacze twierdzą jednak, aby nie skupiać się na samych fizycznych i seksualnych aspektach i zapomnieć o przyczynach czy innych mniej zauważalnych przypadkach gnębienia. Tacy oprawcy są zazwyczaj niewiarygodnie utalentowani w manipulowaniu psychiką swoich ofiar i kierują się schematem zachowań, krzywdzących inne osoby. Nie mogą one po prostu zostać nauczone, aby nie bić innych, gdyż problem jest zdecydowanie bardziej skomplikowany. Często wiąże się to z doświadczeniami z przeszłości i właściwa zmiana ich nastawienia może okazać się długim i skomplikowanym procesem, nawet jeśli są skłonni podjąć próby leczenia. 1. Zbyt często dręczyciel uzyskuje przynajmniej częściowe prawa do opieki nad dziećmi Powszechna opinia jest taka, że jeśli ktoś padł ofiarą przemocy domowej i decyduje się na odejście, niezależnie od okoliczności zabiera ze sobą dzieci, uzyskując wyłączne prawa do opieki nad nimi. Niestety zbyt często dochodzi do niebezpiecznych sytuacji, kiedy to właśnie oprawcy przyznaje się pełne, lub przynajmniej częściowe prawa rodzicielskie, przyzwalając jednocześnie na dalsze maltretowanie fizyczne i emocjonalne. Czasami jest to wynikiem odejścia ofiar, pozostawiających dzieci w domu – nawet jeśli mają solidne podstawy do udowodnienia przemocy, co w późniejszym czasie znacząco utrudnia im uzyskanie pełni praw rodzicielskich, z uwagi na porzucenie dzieci. Z drugiej strony, zabierając je ze sobą, ofiara może znaleźć się w sytuacji, w której traci prawa do opieki, lub nie dostaje do nich wyłączności. Powodem tego, jest częściowa władza rodzicielska nadal przysługująca partnerowi, do momentu, kiedy sąd zadecyduje o zmianie tego stanu, a zabranie dzieci bez wyroku sądowego, może zostać wykorzystane przeciwko ofierze. Takie sprawy mogą stać się bardzo skomplikowane, ponieważ udowodnienie faktu stosowania przemocy domowej to czasami sytuacja „słowo przeciw słowu”, i chociaż dzieci mogą zeznawać, jako świadkowie, nierzadko mogą zostać uznane, jako niewiarygodne źródło, gdyż mogą kłamać, aby móc zostać z tym rodzicem, którego wolą, lub nie rozumieć sytuacji właściwie. W jednym przerażającym przypadku pewna kobieta, była w krótkim związku z mężczyzną znęcającym się nad nią, który po jakimś czasie dowiedział się, że ma z nią dziecko. Zażądał wtedy częściowych praw do opieki tylko po to, aby się do niej zbliżyć, pomimo tego, że nie byli ze sobą tak bardzo związani wcześniej. Chciał jej tylko zrobić na złość. Po otrzymaniu wyroku o przyznaniu mu części władzy rodzicielskiej kobieta ze strachu uciekła wraz z nieletnim na drugi koniec kraju. Niestety spowodowało to utratę przez nią całości praw rodzicielskich, które w końcu przyznano jej okrutnemu chłopakowi. Ta smutna historia pokazuje, że w sytuacjach przemocy domowej, nadal występują ogromne braki w zapewnieniu ofiarom właściwej ochrony, egzekwowaniu sprawiedliwości i umieszczaniu dzieci z osobami, które potrafią właściwie się nimi zaopiekować.
Kell . zapytał(a) o 23:16 Znacie jakieś filmy o przemocy w rodzinie ? jw 0 ocen | na tak 0% 0 0 Odpowiedz Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 23:17 Smackdown i raw 0 0 blah blah ;o odpowiedział(a) o 23:17 "życie" .. : O ? 0 0 blocked odpowiedział(a) o 23:17 6 zmysłPodaj dalej 0 0 odpowiedział(a) o 23:19 Nagraj swoja sytuację w domu i puść na VHS... 0 0 blocked odpowiedział(a) o 23:29 nie...2 pkt czeka: [LINK] 0 0 olasmolka odpowiedział(a) o 17:34 nigdy wiecej.. [CENZURA]! 0 0 Uważasz, że ktoś się myli? lub
Przemoc wobec kobiet – temat trudny, przerażający a jednocześnie tak bardzo obecny w naszym społeczeństwie – nie jest łatwy do ukazania. Zajął się nim film “Moimi oczami“. Choć żyjemy w XXI wieku, przemoc z jaką spotykają się kobiety nadal każdego dnia odbiera życie wielu z nim. Nie chodzi tylko o powodowanie śmierci. Czasami nie trzeba kogoś zabić, żeby pozbawić go życia, radości, siły, motywacji i godności uboczne, efekty i tło przemocy wobec kobiet w bardzo poruszający sposób ujęła Icíar Bollaín, reżyser filmu “Moimi oczami“, którego premiera odbyła się w 2003 Bollaín stanowi często dokładne odzwierciedlenie rzeczywistości. Jest naturalne, a postacie przypominają ludzi wyjętych z szarej codzienności. Są jak osoby, które nas otaczają. Naturalne jest wszystko – język, gesty, sytuacje, wystrój… Każdy element jej filmów jest przepełniony wręcz przytłaczającym reżyser wiele razy podkreśla konieczność obecności kobiet za kamerami. Przyznała też, że dla niej kino stanowi drogę ku zmianie. Jest drzwiami, które otwiera by znaleźć wyjście i poprawić sytuację w społeczeństwie. Wszystko bowiem można ulepszyć, ale potrzeby jest pierwszy krok – uświadomienie sobie przedstawiona w filmie “Moimi oczami”“Moimi oczami” opowiada historię Pilar, kobiety, która razem ze swoim synem ucieka do domu swojej siostry. Ma już dość sytuacji, jaką musi przeżywać u boku swojego męża, Antonio, który znęca się nad nią fizycznie i dostaje pracę jako kasjerka w kościele, w którym mieści się obraz zatytułowany “Pogrzeb hrabiego Orgaza”. Tam udaje jej się nawiązać więzi ze współpracowniczkami. Zaczyna też interesować się sztuką. W tym samym czasie Antonio uczestniczy w sesjach terapeutycznych mających na celu lepsze radzenie sobie ze złością. W ten sposób próbuje odzyskać swoją ciekawym elementem filmu jest sposób, w jaki odnosi się on do problemu. Każda postać traktowana jest z wielką naturalnością. Przedstawia się nam rozmaite punkty widzenia. Bardzo łatwo jest osądzić ofiarę przemocy, gdy nie zna się całego kontekstu i wszystkich okoliczności. Tak łatwo jest powiedzieć: “Zostaw go i odejdź, bo to nie ma sensu”…Wszystko jednak zaczyna się komplikować, gdy zauważamy, że nadużycia i maltretowanie wtłaczają ofiarę w stan zawieszenia, zamieszania, utraty tożsamości, godności i poczucia własnej wartości.“Moimi oczami” skłania nas do refleksji nad przemocą wobec kobiet. Ukazuje to zjawisko w kontekście społecznym i sprawia, że zastanawiamy się nad tym, jaka jest pozycja ofiary, ale też oprawcy. Icíar Bollaín prezentuje nam ten dramat aby skłonić do rachunku sumienia. Ma to być krok ku temu, co lepsze. Krok ku zmianie w a płećPrzemoc na tle płci niekoniecznie musi przybierać formę fizyczną i być związana jedynie z tym, co dzieje się w zaciszu domowym. Okazuje się, że – jak sama nazwa wskazuje – ta forma przemocy dotyka drugiej osoby ze względu na jej płeć. Stanowi dowód przekonania o wyższości jednej płci nad wydaje nam się, ze temat dotyczy jedynie sposobu traktowania kobiet przez męską część społeczeństwa. Niekoniecznie jednak musi tak być. Przemoc ta obejmuje również homofobię, transfobię i inne zjawiska ściśle związane z fałszywym poczuciem wyższości nad innymi ta niekoniecznie musi też być jedynie fizyczna. Może ona przybrać formę znęcania się pscyhicznego, zasiewając w ofierze głębokie poczucie braku własnej wartości, strachu i braku bezpieczeństwa. Złowieszczy krąg przemocy jest jeszcze trudniej opuścić, jeśli dotyka nas ona ze strony naszego partnera lub innej osoby, której ufamy. Tak właśnie jest w przypadku Pilar, bohaterki filmu “Moimi oczami”.Głęboko zakorzenione przekonaniaZakorzeniony od lat system patriarchalny sprawił, że kobiety postrzega się jako “słabszą płeć”.Choć termin ten nie występuje już w instytucjach, jego obraz nie zatarł się w naszym społeczeństwie. Nawet w dziełach sztuki i kinematografii pojawia się motyw mężczyzny – bohatera i księcia na białym koniu ratującego bezbronne i słabe kobiety. Czasami z kolei pojawia się motyw femme fatale, która zyskując nieco siły, wyrządza krzywdę i opanowuje ją często to, co kobiece wiąże się z tym, co złe. Jeżeli chodzi o siłę, odwagę, doskonałość – określane są mianem męstwa. Na takich filarach zbudowano całe nasze społeczeństwo. Nikt nie pytał o ich zasadność i o to, czy założenia te są prawdziwe. Tak właśnie w filmie “Moimi oczami” własna matka Pilar mówi, że kobieta nic nie znaczy bez mężczyzny – i to nawet wiedząc o tym, jakie traktowanie spotyka jej córkę. Nakłania ją do powrotu argumentując, że taka jest jej uczęszczający razem z Antonio na terapię również nie zastanawiają się nad powagą swoich czynów. To oni przecież pracują, przynoszą do domu pieniądze i dlatego właśnie ich żony są zobowiązane wypełniać obowiązki domowe. Muszą to robić w pełnej uległości i bez słowa występujący w filmie “Moimi oczami” stanowią nic innego jak efekt wielopokoleniowego wychowania w duchu szowinizmu. W ich domach to matki i siostry miały usługiwać i musiały robić wszystko, czego mężczyźni sobie oczami – ewolucja kobietyZ biegiem czasu kobiecie udało się przepchnąć łokciami do świata pracy i w taki sposób chociaż do pewnego stopnia osiągnąć swoją niezależność. To z kolei wiąże się z nieco lepszym podziałem obowiązków między obojga partnerów. Bardzo trudno jest jednak zmienić sposób myślenia ludzi przekazywany z pokolenia na bardzo wyraźnie widziała to na przykładzie swojej własnej rodziny. Jej matka starając się być wzorową panią domu, wykonywała wszystkie swoje obowiązki domowe z wielką pieczołowitością. Co więcej, wzięła ślub kościelny, urodziła dzieci i zajmowała się nimi w siostra Ana z kolei wykazuje krytyczne nastawienie do tego modelu społecznego. Widząc cierpienie i niesprawiedliwość, jakie spotykają jej własną siostrę i błędy swojego zmarłego już ojca, buduje zdrowy, równy związek ze swoim Any reprezentuje nowe pokolenie mężczyzn. Chętnie pomaga on w wykonywaniu obowiązków domowych i traktuje swoją kobietę z szacunkiem, jak równą sobie. Wszystko to stanowi silny kontrast dla postawy matki oraz dla cierpienia Pilar, całkowicie pozbawionej poczucia własnej wartości i pewności siebie. Nie jest ona w stanie wyobrazić sobie swojego życia bez i determinacjaDzięki pracy w muzeum, Pilar odkrywa, że sztuka stanowi dla niej drogę ucieczki, ukojenia i nadziei. Kobieta zaczyna interesować się robieniem postępów w tej dziedzinie. W końcu zaczyna marzyć o rozwoju i pojawiają się u niej odkryciem, jakiego Pilar dokonuje w muzeum są jej współpracowniczki. Stanowią grupę kobiet tak odmiennych, o rozmaitych marzeniach i celach. Jedna rzecz je łączy – są niezależne. Kobiety te bardziej przypominają Anę. Mają bardziej lub mniej stabilne związki, niektóre rozmawiają z mężczyznami przez internet… Co jednak jest u nich wspólne to fakt, że żyją swoim życiem, bez uzależniania się od jakiegokolwiek dzieło kinematografiiIcíar Bollaín w mistrzowski sposób ukazuje ewolucję kobiety w świecie opanowanym przez skorodowany patriarchat. Każda postać w jej filmie przedstawia jedną odrębną rzeczywistość. Grupa wsparcia terapeutycznego dla mężczyzn z kolei stanowi niezwykle realistyczny obraz męskiego szowinizmu niestety tak obecnego w naszym społeczeństwie. Mężczyźni w tej grupie nie rozumieją, że kobiety nie są ich własnością.“Moimi oczami” nie pozostawia niedopowiedzeń. Przedstawia wszystkie aspekty okrutnej rzeczywistości, jaką jest przemoc wobec kobiet w społeczeństwie, w którym machismo przekazano nam w zinstytucjonalizowanym spadku. Pani reżyser nie zapomina też o cichej ofierze przemocy jaką jest syn Pilar i Antonio. Ukazuje również długotrwałe konsekwencje, jakie maltretowanie wywarło na drugiej strony, film daje nam też nadzieję. Pokazuje, że coś w świecie się zmieniło – kobiety zaczynają przyjmować nowe role. Męskość przestaje być tak szablonowa a mężczyźni zaczynają płakać. Zachodzą zmiany…Film “Moimi oczami” porusza temat tak trudny i zasługujący na naszą uwagę, że z całą pewnością możemy go polecić.“Niech nic nas nie definiuje. Oby nic nas nie wiązało. Niech wolność będzie naszą własną esencją.” -Simone de Beauvoir-To może Cię zainteresować ...
Niewiele spraw kończy się w sądzie. Pokrzywdzeni nie chcą zeznawać, świadkowie też. To niemal zmowa milczenia. Policjanci często rozkładają ręce. Nie rezygnują jednak, próbując przekonać pokrzywdzonych, że trzeba z tym ...Niewiele spraw kończy się w sądzie. Pokrzywdzeni nie chcą zeznawać, świadkowie też. To niemal zmowa milczenia. Policjanci często rozkładają ręce. Nie rezygnują jednak, próbując przekonać pokrzywdzonych, że trzeba z tym skończyć, gdyż pewnego dnia może być za późno na w rodzinie nie należy do rzadkości w powiecie i biteŚwiadczy o tym liczba domowych interwencji. Ofiarami są głównie kobiety. Są bite, przypalane papierosami, kopane i ciągnięte za włosy. Tylko w sierpniu policja zanotowała 212 domowych interwencji. Średnio w każdym miesiącu jest ich ok. 200. Nie w każdym przypadku mają do czynienia z przemocą. Czasami chodzi tylko o zbyt hałaśliwych Większość domowych awantur wiąże się z nadużywaniem alkoholu. Zwykle interwencja polega na uspokojeniu agresywnego męża lub innego członka rodziny. Jednak ofiara nie chce zeznawać. Nie chcą także angażować się sąsiedzi. Przemoc domowa jest jednak przestępstwem. Nie musi ona dotyczyć tylko znęcania się nad żoną czy dzieckiem, ale też rodzicami czy konkubiną. Aby przemoc można było zakwalifikować jako przestępstwo, musi mieć ona charakter stały. Stwarza to szereg problemów. Bardzo pomocna jest tzw. niebieska karta. Dokument wypełnia ofiara przemocy oraz policjant. Trafia ona następnie do dzielnicowego, który musi rozpoznać sytuację danej rodziny. W razie potrzeby może on wystąpić np. z wnioskiem o skierowanie członka rodziny na leczenie odwykowe - wyjaśnia Wioletta Pietrzak z Sekcji Prewencji Komendy Powiatowej Policji w zawsze pijąOsoby stosujące przemoc nie zawsze nadużywają alkoholu. Ich metody bywają także bardzo wyrafinowane. Potrafią się miesiącami i latami pastwić nad swoimi Dochodzi do tego, że maltretowana osoba przestaje reagować. Bywa, że chodzi o przemoc psychiczną. ,Oprawca" kontroluje wyjścia ofiary, wydziela jej pieniądze. Nie pozwala jej pracować. To także przemoc. Osoby znęcające się nad członkami swoich rodzin należą do różnych grup społecznych. Mają także różne wykształcenie. Tutaj nie ma reguły. Osoby z wyższym wykształceniem potrafią stosować bardzo wyrafinowane metody przemocy psychicznej. Ofiara żyje w ciągłym zagrożeniu - tłumaczy Wioletta kogoś zaufanegoSierż. sztab. Janusz Ertman, specjalista Sekcji Dochodzeniowo-Śledczej na co dzień spotka się z przemocą w Często jedynym naszym świadkiem są cztery ściany. Mimo tego nie rezygnujemy. Staramy się zebrać jak najwięcej informacji i przekonać ofiarę, aby mówiła o swoim problemie. Ważne jest zgromadzenie odpowiedniej dokumentacji. W razie pobicia kobieta powinna udać się do lekarza. Nie chodzi o obdukcję. Jeśli na ciele są zadrapania, siniaki czy inne ślady przemocy, lekarz rodzinny dokona odpowiedniego wpisu w karcie informacyjnej i wyda zaświadczenie. Należy je wszystkie zbierać i nie chować w domu. Najlepiej dać zaufanej osobie lub komuś z rodziny, aby mąż czy inny sprawca przemocy nie znalazł i nie zniszczył dokumentacji - mówi Janusz i wrażliwośćZdarza się także, że przemoc fizyczną oraz psychiczną stosują kobiety wobec współpracuje ściśle z ośrodkami pomocy oraz działającym w Kwidzynie Ośrodkiem Interwencji Kryzysowej, w którym pomoc może znaleźć każdy, kto spotkał się z przemocą w rodzinie. Funkcjonariusze sami starają się także posiąść jak największą wiedzę, aby pomóc ofiarami przemocy- Bardzo ważny jest pierwszy kontakt. To bardzo trudne. Trzeba połączyć profesjonalizm z wrażliwością na cudzą krzywdę. O wiele łatwiej ścigać złodziei. Spotykamy się z psychologami i specjalistami. Niedługo planujemy kolejne szkolenie dla policjantów - mówi Wioletta liczy jednak na pomoc mieszkańców. Wystarczy sygnał sąsiada, że w rodzinie mieszkającej obok jest coś nie tak.=b?Więcej w dzisiejszym Dzienniku Bałtyckim=/b?Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera